
Powitaniem - dlatego, że nie została ona jedyną przeczytaną przeze mnie książką tego genialnego pisarza.
Natomiast dlaczego przyjemnym? Tutaj wiele trzeba wymienić...
Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na niebanalną fabułę. Treść utworu mówi nam o mężczyźnie, któremu w chwili narodzin, umierający dziadek (prócz wady stóp, dokładnej miary i wagi etc.) wyznaczył pięć ważnych dat. Pięć dat najstraszniejszych dni jego życia. Wraz z momentem narodzin Jimmy'ego dziadek umiera. Koontz przedstawia nam koleje życia mężczyzny ze szczególnym uwzględnieniem tych właśnie koszmarnych dni.
Zakończenie powieści nawiązuje to jej początku, ale więcej szczegółów znajdziecie tylko w lekturze ;)
To co w występuje w utworach Deana Koontza, a rzadko pojawia się w książkach innych pisarzy to niezwykle swobodne podejście do pisania w obszernym tego słowa znaczeniu. Język książki jest zwyczajny (co nie oznacza tutaj - potoczny). Autor doskonale rozplanował fabułę w czasie. Pomimo iż opisane są tylko konkretne momenty z życia bohatera ich akcja płynie takim tempem, że wystarczy przeczytać jedną stronę nowego rozdziału, a już się jest wbitym w ten niezwykle regularny rytm. Wszystkiego jest tyle, ile należy. Nie za mało i nie za dużo.
Rozmowy między bohaterami są też bardzo neutralne. I to także jest ogromną zaletą twórczości Koontza. Czytelnik czuje się, jakby uczestniczył w toczących się na kartkach książki dialogach.
"Przepowiednia" to jedna z najlepszych książek, jakie przeczytałam. Wyzwala ona różne emocje, pozwala na przeniesienie się w miejsce i czas akcji oraz przeżywanie wydarzeń tak, jakby było się ich uczestnikiem. Książka cały czas trzyma w napięciu, występują zwroty akcji, ale wszystko jest przedstawione w bardzo zrozumiały sposób - zero zagmatwania.
Autor, za pomocą postaci głównego bohatera, Jimmy'ego, przedstawia nam życie w ciągłym strachu. Dzięki tej lekturze zauważamy, że niebezpieczeństwo może czyhać z każdej, nawet najmniej spodziewanej strony. Koontz udowadnia, że nic nie jest do przewidzenia, a pewne rzeczy po prostu muszą się wydarzyć, bez względu na to, jakie podejmiemy kroki, aby zniwelować zagrożenie.
Podsumowując, mogę jedynie ogromnie, szczerze i z całego serca podziękować panu Deanowi za to, co robi dla literatury świata. Za dawanie tylu przyjemności przy czytaniu Pańskich dzieł, za możliwość uczestniczenia w nich, za lekkość pióra, za wzbudzanie tylu emocji przy lekturze, za niezwykłość, oryginalność i niepowtarzalność, niezmiernie DZIĘKUJĘ!!!
Myślę, że w tych podziękowaniach zawiera się to wszystko, co chciałabym wam właśnie przekazać :-)
_____________
Jeszcze chcę WAM serdecznie podziękować za to, że czytacie mojego bloga i tak chętnie komentujecie. Dziękuję za pomoc w jego rozwoju. I wiedzcie, że was wszystkich naprawdę bardzo lubię :-)
.