31 grudnia 2010

Echo Park - Michael Connelly + NEW YEAR

Wszyscy ludzie popełniają błędy. Czasem świadomie, a czasem nie. Wielu błędów nie da się już naprawić. Choćbyśmy stawali na głowie, czasu nie cofniemy. Kiedy odkryjemy, że przez nasze niedopatrzenie zginęło wielu niewinnych ludzi, pomyśleć możemy, że nie ma dla nas ratunku, że teraz my powinniśmy ponieść konsekwencje swego czynu.

W takiej sytuacji postawiony został Harry Bosch, bohater "Echo Parku". Dowiaduje się, że 13 lat wcześniej popełnił olbrzymi błąd w śledztwie dotyczącym tajemniczego zniknięcia Marii Gesto. Jej ślad nagle się urwał, nigdy nie odnaleziono jej ciała, nigdy nie dorwano sprawcy.

Zatrzymany na terenie Echo Parku mężczyzna Raynard Waits, w którego samochodzie znaleziono poćwiartowane zwłoki dwóch młodych kobiet, postanawia pójść na układ z prokuratorem, przyznać się do 9 zbrodni w zamian za co darowana mu będzie kara śmierci - całe życie spędzi w więzieniu.

Wkrótce sam Bosch odkrywa, że przed trzynastu laty wraz ze swoim wspólnikiem przeoczyli ważny ślad, nie sprawdzili danych człowieka, który telefonował na komisariat z informacją, że widział Marie Gesto na terenie Echo Parku.

Michael Connelly, jako dziennikarz kryminalny nie raz przyglądał się pracy policjantów. Dzięki temu wyraźnie i dokładnie opisuje pracę śledczego z wydziału zabójstw. Jaki w wielu innych kryminałach i powieściach sensacyjnych, taki i w "Echo Parku" poza głównym wątkiem oskarżonego, śledztwa i poszukiwań natrafiamy na głęboką analizę prywatnego życia głównego bohatera. Connelly pokazuje, jak praca w policji wpływa na psychikę funkcjonariuszy. Harry Bosch nie może pogodzić się z tym, że niektórych spraw nie udaje się rozwiązać, czuje się w takich przypadkach pokonany. Wie, że tym samym mimowolnie wciąż daje rodzinom ofiar nadzieję na ich odnalezienie, nadzieję na zatrzymanie przestępców.

Harry non stop obcuje ze złem. Dostrzega je i stara się je zwalczać. W momencie, kiedy staje sam na sam z mordercą, zauważa, że zło zaczyna wpływać także na niego. Nie potrafi zapanować nad swoimi emocjami. Jest to skrzywienie psychiki wynikające z nieustannego przebywania wśród rodzin ofiar, policjantów, morderców. Wśród pustych, szklanych, wypranych z emocji spojrzeń, nieruchomych ciał, wśród zakurzonych akt krok po kroku opisujących przebieg wydarzeń, wśród sprawców i świadków uczestniczących w lokalnych wizjach.

Tym, co spowodowało, że sięgnęłam po "Echo Park" był przede wszystkim tytuł. Echo Park... brzmi bardzo tajemniczo. (Początkowo nie skojarzyłam, że chodzi o nazwę dzielnicy Los Angeles ;D) Podchodząc bliżej przyjrzałam się okładce. Spowite mgłą alejki parku, w oddali między drzewami przebija się światło, na jednej z gałęzi widzimy pustą huśtawkę, wręcz dostrzegamy jak porusza nią wiatr... Myśląc o "Echo Parku" jako o przeczytanej już książce nasuwa mi się, jak zresztą nierzadko, pewna myśl: "A wszystko to za sprawą okładki...". Mam nadzieję, że każdy kto dostrzeże zewnętrzne piękno tej książki, będzie chciał zajrzeć do jej wnętrza, ponieważ już za pierwszą stroną czeka także spowita mgłą tajemnic i intryg ciekawa lektura, na którą zdecydowanie warto poświęcić kilka chwil...


"Echo Park" na LubimyCzytać.pl





♪ ♪ ♫ ♪ ♪ ♫
... AND A HAPPY NEW YEAR ! ! !
♪ ♪ ♫ ♪ ♪ ♫

27 grudnia 2010

Prędkość - Dean Koontz

Często stajemy przed różnymi wyborami. Musimy podjąć decyzje, których nikt za nas nie podejmie. Czasem chodzi o błahostkę, czasem o sprawę poważniejszą, ale kiedy w grę wchodzi ludzkie życie, a to Ty musisz zadecydować kogo z wybranych osób chronić przed śmiercią, skazując na nią tym samym drugą osobę, sytuacja wymyka się spod kontroli.

Nieodparta pokusa sięgnięcia po kolejną książkę Deana Koontza sprawiła, że znów odkładając kilka niezmiernie intrygujących pozycji, wybrałam właśnie "Prędkość".

Billy'ego poznajemy w wieku trzydziestu kilku lat. Prowadzi spokojne życie barmana. Nie wiemy nic o jego przeszłości. Wkrótce dowiadujemy się, że jego ukochana Barbara od dłuższego czasu leży w śpiączce w szpitalu. Jego rodzice nie żyją od lat. Billy wiedzie samotne życie, nie ma zbyt wielu znajomych, mieszka sam na uboczu miasteczka. Dawniej bohater pisał nowele i powieści, jednak z czasem, kiedy Barbara zapadła w śpiączkę, Billy stracił inspirację. Jego życie zaczęło gasnąć.

Pewnego dnia, bohater za wycieraczką samochodu znajduje kartkę:

"Jeśli nie przekażesz tego listu policji i ich w to nie zaangażujesz, zabiję uroczą blond nauczycielkę gdzieś w okręgu Napa. Jeśli przekażesz ten list policji, zabiję zamiast tego starszą panią zaangażowaną w działalność charytatywną. Masz sześć godzin na podjęcie decyzji. Wybór należy do ciebie."

Od tego listu wszystko się zaczyna. Wszystko, czyli szalony wyścig z czasem, ucieczka przed mordercą, próba ochrony kolejnych ofiar. Kiedy Billy spostrzega, że zabójca próbuje wrobić go w popełnione przestępstwa, jest już za późno, aby informować policję. Teraz musi on jeszcze maskować swoje własne, acz pozostawione przez mordercę ślady.

Poza swobodnością, płynną akcją i niezwykle realistycznymi dialogami, kolejnym fenomenem Deana Koontza jest nieprzewidywalność jego powieści. Czytając wiele kryminałów możemy podejrzewać kim tak naprawdę jest przestępca, domyślamy się przyszłych wydarzeń... W powieściach Koontza takie myśl nawet nie przychodzą do głowy. Po prostu żyjemy tym, co czytamy. "Prędkość" niejednokrotnie zaskakuje. Ciągle trafiamy na jakieś niespodzianki, które nie sposób było przewidzieć. Całą prawdę odkrywamy na kartach książki.

Koontz poprzez tę właśnie powieść pokazuje nam, że nie należy ciągle żyć przeszłością. Owszem, trzeba o niej pamiętać, ale także zacząć żyć chwilą. Dostrzegamy także, że siłę na nowe życie może dać nam inny człowiek, wiara w niego. Gdyby nie obecność Barbary w życiu Billy'ego, dawno popadłby on w ruinę. Człowiek często nie zdaje sobie sprawy, że to wiara w innych ludzi może być podstawą ich własnego życia. To właśnie ukochana daje Billy'emu siłę, chęć życia i walki. Dzięki niej zmienia się on w lepszego człowieka, zyskuje przyjaciół i zaczyna budować swoje nowe szczęśliwe życie.

Wszystkim miłośnikom kryminałów polecam. Oczywiście fanom Deana Koontza również. Zaś tym, którzy do jego utworów nie są jeszcze przekonani z czystym sumieniem powiem, że mogą swoją znajomość z powieściami tego pisarza rozpocząć właśnie od "Prędkości". Nie zawiedziecie się!



23 grudnia 2010

Radosnych Świąt...

Chciałam się ze składaniem życzeń wstrzymać do jutra - do Wigilii, ale kiedy przeglądając Wasze blogi natrafiłam na tyle miłych życzeń, stwierdziłam, że ja także muszę się z Wami podzielić moimi.
Dlatego już teraz składam wam najserdeczniejsze życzenia:


Radosnych, ciepłych Świąt, miłej atmosfery przy wigilijnym stole,
a pod choinką wielu prezentów.
Aby w Nowym Roku na Waszych twarzach nieustannie gościł uśmiech,
a Waszym sercom towarzyszyły same pozytywne emocje.
A jako społeczności książkowo-blogowej życzę również,
aby książki były z Wami!
Natomiast sobie życzę wielu wzruszeń przy czytaniu Waszych recenzji, których mam nadzieję, że nie będzie mniej niż w tym roku!

 

20 grudnia 2010

Ludzka przystań - John Ajvide Lindqvist

Przyciągająca oko okładka, od której bije magia... Tajemniczy opis na odwrocie, mówiący o ojcu szukającym zaginionej córeczki...

Ale nie, to nie było zwykłe zaginięcie. Sześcioletnia Maja po prostu zniknęła. Spuszczona z oczu na kilka sekund na wielkiej tafli lodu. Po chwili już jej nie było. Przestrzeń zbyt ogromna, aby mogła odejść, schować się. Żadnej przerębli w zasięgu wzroku, do której dziewczynka mogłaby wpaść. Jak to się stało, że ślady Mai nagle się urywają? Na to pytanie nikt nie potrafi odpowiedzieć.

Wydanej przez wydawnictwo Amber "Ludzkiej Przystani" pióra Johna Ajvide Lindqvista, autora niezwykłych horrorów psychologicznych, których część doczekała się już adaptacji filmowych, stawiałam dość wysokie wymagania. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że książka ta mnie nie zawiodła.

Akcja powieści rozgrywa się wśród malowniczych krajobrazów skandynawskich fiordów i szkierów. Wyspę Domarö ze wszech stron otacza morze. Morze - istota martwa, ale świadoma. Świadoma tego, co się dzieje dokoła. Morze pamięta o pakcie, który przed wiekami zawarli z nim rybacy. Co roku składali w ofierze jednego człowieka, w zamian za co oczekiwali ogromnych połowów ryb. Tragiczne reguły paktu wkrótce przestały być przestrzegane. Po latach morze znów przypomniało sobie o złożonej mu obietnicy. Mieszkańcy wyspy zaczęli łączyć tajemnicze zniknięcia z wydarzeniami z przed lat.

"Ludzka Przystań" jako powieść psychologiczna, pokazuje dwa różne przykłady zachowania się rodziców po utracie dziecka. Matka Mai wyjechała jak najdalej od swego domu, aby w innym otoczeniu zapomnieć o tym koszmarnym wydarzeniu i rozpocząć nowe życie. Na miejscu zostawiła Andersa, ojca dziewczynki, który chciał córeczkę odnaleźć. Nie radząc sobie z problemami zatapiał je w kolejnych butelkach alkoholu. Z czasem jednak, kiedy dostrzegł, że nie jest to sposób na rozwiązanie kłopotów, podjął walkę. Walkę o życie swoje i o życie swojej córki. Nie tracił wiary w to, że Maję uratuje. Pragnął szukać jej tak długo, aż uda mu się tego dokonać.

Niepotrzebną w całej książce postacią wydaje mi się Spiritus. Żywiący się śliną robak odgrywa rolę pośrednika między człowiekiem a wodą w szerokim tego słowa znaczeniu. Według mnie jest to nieco nierealne i odrobinę naciągane. Spiritus jednak dość rzadko pojawia się w treści, a jego wątek jest nieszkodliwy. Postać ta moim zdaniem jest trochę zbyteczna, chociaż z drugiej strony jej fikcyjność nadaje książce bardziej fantastycznego charakteru.

Książka niesie pewne przesłanie. Udowadnia, że nie należy się poddawać na samym początku, albo przy pierwszym niepowodzeniu. Pokazuje, że wszystko można zmienić, wystarczy tego chcieć i wykonać jakiś krok, aby to zrealizować.

"Ludzka Przystań" kierowana jest do ludzi dojrzałych. Takich, którzy jej przesłanie zrozumieją. Młodszym może wydawać się trudna, ciężka. Kiedy jednak dostrzeżemy to, co autor chce nam przekazać, książka okazuje się bardzo interesującą lekturą. W jej treści człowiek każdego pokolenia będzie potrafił się odnaleźć.

Z czystym sumieniem polecam wszystkim, którzy lubią tego typu literaturę. Dla tych, którzy na co dzień czytają książki o innej tematyce "Ludzka Przystań" będzie z pewnością miłą odmianą.


8 grudnia 2010

1000 :)


Równo 1000 wyświetleń!:D
Och, musiałam to napisać. Ale trafiłam:)
Cóż, jak na chwilę obecną nie mam zbyt wiele do dodania, poza tym, że przyszła do mnie, ze śliczną kartką i zakładkami, książka "Wielkie Sekretne Widowisko" od Patsy:* Dziękuję bardzo:)
Nie mogłam się zdecydować, które zdjęcie dodać. Bo nie chciałam urazić ani Misia, ani Kwiatka ;P

Hm... cieszę się, że odwiedzacie mojego bloga... ;)
Teraz za kolejny stopień wyznaczam sobie 5000 wyświetleń, mam nadzieję, że pomożecie mi go szybko osiągnąć :)
Komentarzy też już jest sporo, dzięki Wam ;*


A teraz, na koniec tej "krótkiej notki na szybko" chcę Was zapytać, co sądzicie o nowym wyglądzie bloga?
Lepiej? Gorzej? Coś zmienić?
Pytam Was, bo sama nie chcę oceniać. Chcę wiedzieć, jak Wy go odbieracie :) Zależy mi na szczerych odpowiedziach :))

Pozdrawiam gorąco :)
Madeleine


6 grudnia 2010

Mój pierwszy stosik! :D + Niezwykle przyjemny Mikołaj.

Witajcie mikołajowo!

Mam nadzieję, że wszyscy byliście bardzo grzeczni i Święty Mikołaj zagościł w domu każdego z Was!
U mnie także był.
Zaskoczył mnie ogromnie niezwykle miłym prezentem!
Może trochę przybliżę sytuację:
Otóż nigdy nie ukrywałam, że uwielbiam dostawać prezenty. Uważałam, że to szlachetne, jeśli ludzie mówią, że wolą dawać niż dostawać, ale pod warunkiem, że było to szczerze powiedziane. Dlatego ja się z tym tak nie ogłaszałam ;P
Dziś natomiast niezwykle się zdziwiłam, kiedy odkryłam, że największym prezentem jakim zostałam obdarowana była szczera i prawdziwa radość mojej Koleżanki, którą miałam okazję obdarować na klasowych mikołajkach.
Kinga, którą serdecznie pozdrawiam, dostała ode mnie książkę pt."Ludzka Przystań". Będąc w księgarni i wiedząc, że lubi ona horrory, przypadkiem natrafiłam na tę książkę. Od razu stwierdziłam, że może jej się spodoba. Dlatego ją wzięłam.
Dzisiaj Kinia powiedziała mi, że bardzo tą książkę chciała przeczytać.
Kiedy dowiedziała się, że ten prezent był ode mnie, a ja ujrzałam łzy wzruszenia w Jej oczach, naprawdę poczułam się bardzo przyjemnie. Dawno nie udało mi się zrobić komuś takiej przyjemności. Myślę, że ten prezent był niespodzianką zarówno na Niej, jak i dla mnie.
Po skończonych lekcjach znów udałam się do księgarni i sama nabyłam mikołajkowo tę książkę;)


A teraz zapraszam na największe wydarzenie w dotychczasowych dziejach mojego bloga:
Pierwszy stosik!
xD

Kilka foteczek na początek:



Oczywiście bez Aleczka się nie obyło:)

Poczynając od góry:

1. Książka, która odegrała dziś naprawdę wielką rolę:
"Ludzka Przystań" - John Ajvide Lindqvist - Moja własna, już się nie mogę doczekać, kiedy się za nią wezmę;)

"Tatusiu, co tam jest? Tam, na lodzie?"
Słoneczny zimowy dzień. Anders i jego sześcioletnia córeczka Maja podziwiają ze szczytu latarni morskiej idylliczny krajobraz. Wszędzie dokoła rozciąga się tylko śnieg i Anders nie dostrzega tego, co pokazuje mu Maja. Dziewczynka schodzi, żeby przyjrzeć się z bliska temu, co widzi i... znika.
Nikt nie potrafi zrozumieć, co się stało. I nikt nie potrafi wyjaśnić jak to możliwe, że ślady dziecka na śniegu nagle się urywają. Zrozpaczony ojciec postanawia odnaleźć córeczkę - choćby w piekle...



2. "Piąty Anioł" - Bartosz Grykowski - z biblioteki. Mam nadzieję, że to kolejny dowód na to, że polska fantastyka wcale nie jest zła.

3. "Prędkość" - Dean Koontz - również z biblioteki. Oczywiście bez Koontza by się nie obyło ;P

4. "Tajemnica Fabritiusa" - Arkadiusz Niemirski - od Adziochy. Dziękuję :* Już zaczęłam czytać, więc niedługo recenzja.

5. Czysto teoretycznie jest to książka pt. "Wielkie Sekretne Widowisko" od Patsy, ale jako że obiecałam sobie dwie rzeczy:
1. że stosik pojawi się w poniedziałek
2. że zagości na nim minimum 5 książek,
a książka od Patsy jeszcze nie doszła, to została zastąpiona "Drugim życiem Bree Tanner". Przeczytam jeszcze raz, bo jest to najlepsza książka z całej sagi. I szybko się ją czyta, więc nie zrobi mi reorganizacji w harmonogramie;)

_____

Dziękuję wszystkim za wszystko:*
Dziękuję też tym, którzy wiedzą o co chodzi:*
Dziękuję tym, którzy nie wiedzą, a chciałabym, żeby wiedzieli:*

I dziękuję Lenie173 i Jej Ekipie za to, że docenili moją twórczość i postanowili nagrodzić mnie książką Harlana Cobena. Dzięki Wam w końcu zabiorę się za jego twórczość;D
Wyimaginowana książka "Aż śmierć nas rozłączy" ląduje na szczycie stosika :P

Pozdrawiam:)
Madeleine

2 grudnia 2010

Twarz - Dean Koontz + Aleczek


Po przeczytaniu „Przepowiedni” nie mogłam odmówić sobie przyjemności sięgnięcia po kolejną książkę Deana Koontza. Tym razem była to, wydana przez wydawnictwo Prószyński i S-ka, „Twarz”. Tak jak poprzednio – nie rozczarowałam się.

Książka ta jest thrillerem. Zawiera elementy fantastyczne, które stwarzają niekiedy nastrój horroru. Częste zmiany akcji, wątków, budują napięcie. Bo co najbardziej uwielbiamy w thrillerach? To, że w momencie, kiedy napięcie rośnie i powoli sięga zenitu, a my czekamy na jakieś ważne wydarzenie, nagle kończy się rozdział i przechodzimy do innego wątku ;)

Podczas lektury mamy okazję przyjrzeć się życiu wielkiego gwiazdora filmowego Channinga Manheima, znanego również jako Twarz. Zaangażowany w charakterze szefa ochrony były śledczy Ethan Truman ma za zadanie rozwiązać zagadkę czarnych pudełek z nietypową zawartością, które od pewnego czasu dostarczane są przez tajemniczego dostawcę do domu Manheima. Kilka dni przed wigilią Bożego Narodzenia do ogromnego pałacu gwiazdora trafia ostatnia przesyłka – jabłko, w którego środku tkwi oko. Dopiero do tego podarunku dołączona zostaje wiadomość. Jednak jej treść jest równie zagadkowa, jak na pierwszy rzut oka nie związane ze sobą prezenty.

Wbrew pozorom, w powieści głównej roli nie odgrywa sam Manheim. Pojawia się on niewiele razy. Akcja zaś toczy się wokół Ethana, jego przeszłości, a także wokół dziesięcioletniego Frica, syna wielkiego aktora.

Fric, jako dziecko dwóch sław światowych, żyje w pełnym luksusie. Ma własny apartament, służba spełnia wszystkie jego zachcianki. Jednak Fric nie chce takiego życia. Nie posiada przyjaciela, któremu mógłby się wyżalić, z którym mógłby porozmawiać… Jego ojciec wciąż wyjeżdża, a w gazetach czyta, jak jego matka, tak naprawdę nieobecna w jego życiu, opowiada o tym, jak opiekuje się swoim synem. Dopiero w momencie, kiedy chłopiec poznaje Ethana, zaczyna odkrywać, kto to jest prawdziwy przyjaciel. Koontz w swojej powieści pokazuje czytelnikom, że życie w luksusie nie zawsze jest tak komfortowe, jakim się wydaje. Ukazuje sylwetkę dziecka, które wyjątkowo dojrzałe jak na swój wiek, pomimo takich wygód jak służba, wielu opiekunów, tak naprawdę musi troszczyć się samo o siebie. Myślę, że daje do zrozumienia, jak mało czasem ludzie wiedzą o własnych dzieciach oraz, że sami są temu winni, gdyż nie potrafią się nimi odpowiednio zaopiekować.

Historia Ethana wzbudza w czytelniku empatię. Dowiadujemy się, że kilka lat wcześniej zmarła jego ukochana, a przyjaciel Dunny od wielu lat jest w śpiączce. Na kartach książki Dunny umiera, ale w rzeczywistości wciąż jest obecny w życiu Ethana w nieco pozaziemskiej postaci.

Podsumowując, książka jest naprawdę godna polecenia, gdyż pokazuje życie z innej perspektywy niż ta, z którą mamy styczność na co dzień. W lekturze spotkamy się też z nietypowym, ponadczasowym ujęciem śmierci. Każdy człowiek ma swojego pozaziemskiego opiekuna, o którym często nie wie. Czy jednak warto poznać prawdę ryzykując tym samym swoje życie i życie najbliższych?



_____________
Pozostaje nam ostatni miesiąc w tym roku. Wraz z nim pojawił się śnieg. Nieustanny paraliż ulic w centrum miasta utrudnia dojazdy i zabiera mnóstwo czasu. Gdyby była jeszcze ładna pogoda, można by spożytkować czas na oddawanie się tej magicznej przyjemności, jaką jest czytanie książki. Ale jak czytać książkę, kiedy w nawet najcieplejszych rękawiczkach mróz odbiera władanie w rękach?

Już niedługo pierwszy stosik. Tylko trzeba go ułożyć, zrobić zdjęcie, przesłać... masa roboty... ;P 
Ale będzie. Na pewno!

I specjalne pozdrowienia od Aleczka!
Jego minka na tym zdjęciu cudownie oddaje mój nastrój w ciepłym domku, w ciepłym ubranku, z ciepłą herbatką w kubeczku, ciepłym pieskiem u boku i ciepłą... chociaż nie: ciekawą książeczką w ręce.