2 grudnia 2010

Twarz - Dean Koontz + Aleczek


Po przeczytaniu „Przepowiedni” nie mogłam odmówić sobie przyjemności sięgnięcia po kolejną książkę Deana Koontza. Tym razem była to, wydana przez wydawnictwo Prószyński i S-ka, „Twarz”. Tak jak poprzednio – nie rozczarowałam się.

Książka ta jest thrillerem. Zawiera elementy fantastyczne, które stwarzają niekiedy nastrój horroru. Częste zmiany akcji, wątków, budują napięcie. Bo co najbardziej uwielbiamy w thrillerach? To, że w momencie, kiedy napięcie rośnie i powoli sięga zenitu, a my czekamy na jakieś ważne wydarzenie, nagle kończy się rozdział i przechodzimy do innego wątku ;)

Podczas lektury mamy okazję przyjrzeć się życiu wielkiego gwiazdora filmowego Channinga Manheima, znanego również jako Twarz. Zaangażowany w charakterze szefa ochrony były śledczy Ethan Truman ma za zadanie rozwiązać zagadkę czarnych pudełek z nietypową zawartością, które od pewnego czasu dostarczane są przez tajemniczego dostawcę do domu Manheima. Kilka dni przed wigilią Bożego Narodzenia do ogromnego pałacu gwiazdora trafia ostatnia przesyłka – jabłko, w którego środku tkwi oko. Dopiero do tego podarunku dołączona zostaje wiadomość. Jednak jej treść jest równie zagadkowa, jak na pierwszy rzut oka nie związane ze sobą prezenty.

Wbrew pozorom, w powieści głównej roli nie odgrywa sam Manheim. Pojawia się on niewiele razy. Akcja zaś toczy się wokół Ethana, jego przeszłości, a także wokół dziesięcioletniego Frica, syna wielkiego aktora.

Fric, jako dziecko dwóch sław światowych, żyje w pełnym luksusie. Ma własny apartament, służba spełnia wszystkie jego zachcianki. Jednak Fric nie chce takiego życia. Nie posiada przyjaciela, któremu mógłby się wyżalić, z którym mógłby porozmawiać… Jego ojciec wciąż wyjeżdża, a w gazetach czyta, jak jego matka, tak naprawdę nieobecna w jego życiu, opowiada o tym, jak opiekuje się swoim synem. Dopiero w momencie, kiedy chłopiec poznaje Ethana, zaczyna odkrywać, kto to jest prawdziwy przyjaciel. Koontz w swojej powieści pokazuje czytelnikom, że życie w luksusie nie zawsze jest tak komfortowe, jakim się wydaje. Ukazuje sylwetkę dziecka, które wyjątkowo dojrzałe jak na swój wiek, pomimo takich wygód jak służba, wielu opiekunów, tak naprawdę musi troszczyć się samo o siebie. Myślę, że daje do zrozumienia, jak mało czasem ludzie wiedzą o własnych dzieciach oraz, że sami są temu winni, gdyż nie potrafią się nimi odpowiednio zaopiekować.

Historia Ethana wzbudza w czytelniku empatię. Dowiadujemy się, że kilka lat wcześniej zmarła jego ukochana, a przyjaciel Dunny od wielu lat jest w śpiączce. Na kartach książki Dunny umiera, ale w rzeczywistości wciąż jest obecny w życiu Ethana w nieco pozaziemskiej postaci.

Podsumowując, książka jest naprawdę godna polecenia, gdyż pokazuje życie z innej perspektywy niż ta, z którą mamy styczność na co dzień. W lekturze spotkamy się też z nietypowym, ponadczasowym ujęciem śmierci. Każdy człowiek ma swojego pozaziemskiego opiekuna, o którym często nie wie. Czy jednak warto poznać prawdę ryzykując tym samym swoje życie i życie najbliższych?



_____________
Pozostaje nam ostatni miesiąc w tym roku. Wraz z nim pojawił się śnieg. Nieustanny paraliż ulic w centrum miasta utrudnia dojazdy i zabiera mnóstwo czasu. Gdyby była jeszcze ładna pogoda, można by spożytkować czas na oddawanie się tej magicznej przyjemności, jaką jest czytanie książki. Ale jak czytać książkę, kiedy w nawet najcieplejszych rękawiczkach mróz odbiera władanie w rękach?

Już niedługo pierwszy stosik. Tylko trzeba go ułożyć, zrobić zdjęcie, przesłać... masa roboty... ;P 
Ale będzie. Na pewno!

I specjalne pozdrowienia od Aleczka!
Jego minka na tym zdjęciu cudownie oddaje mój nastrój w ciepłym domku, w ciepłym ubranku, z ciepłą herbatką w kubeczku, ciepłym pieskiem u boku i ciepłą... chociaż nie: ciekawą książeczką w ręce.


19 komentarzy:

  1. Zapowiada się ciekawie nie ma co ;) Szczególnie, że bardzo zainteresowałaś mnie książkami tego autora. Jak już Ci mówiłam, muszę mu się przyjrzeć bliżej. Oh... tyle ciekawych książek do przeczytania a czasu mało.
    Zima, zima, mam tylko nadzieję, że święta tez tak będą wyglądać ;)
    Czekam na stosik! Ciekawe co też się w nim pojawi... ;D
    A Alek jak zwykle cudowny ;) Nic dodać nic ująć.

    OdpowiedzUsuń
  2. to jest niesprawiedliwe!!! ja chcę takiego yorka...

    P.S. Do tego tej książki Koontza nie czytałam !!! muszę nadrobić to

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja nie zdradzam mojego pięknej bestii, która leży nieopodal mnie i bacznie obserwuje każdy mój krok. Na półce spoczywają dwie ksiązki Koontza "Zmrok" i "Anioł stróż" o ile się nie mylę i jak pisalam jestem ciekawa Twojego stosiku ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę tytuł i myślę: ten autor już mnie zaciekawił. Wchodzę i się okazuje, że to na pewno u Ciebie!

    Ta książka również mnie baaardzo prosi o przeczytanie, jeżeli lubisz thrillery, polecam Jefery'ego Deaver'a, , autora 'Kalekcjonera Kości' i innych, całkiem sporo ich jest, ja czytałam Kolekcjonera, Tańczącego trumniarza i Puste krzesło, wchodzą one w skład ksiażek opisujący ch przygody niepełnosprawnego detektywa i pięknej policjantki, których pierwszą częścią jest właśnie Kolekcjoner.
    bardzo dobrze napisane. Zwroty akcji i napięcie - jak najbardziej :)
    Oczywiście poza jakby cyklem, jest mnóstwo innych tytułów :)

    pzdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka zapowiada się ciekawie :)

    Ale milusiński piesek. Od raz człowiek chce się przytulić ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wczoraj pochłonęłam "Maskę" autora - recenzja na moim blogu. Dzięki Twoim recenzjom i całkiem pozytywnej lektury "Maski" zamierzam sięgnąć po kolejne książki autora :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książki raczej nie przeczyta. Czekam na stosik jestem ciekawa co się w nim znajdzie.

    U mnie za oknem biało ... oby było tak do świąt

    Piesek boski !

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak czytam Koont'za to potem muszę od niego odpocząć :)
    p/s Mój Kiler właśnie identycznie się wyleguje na mojej poduszce :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam całkowicie inaczej, jeśli przeczytam jakąś książkę danego autora, to muszę dłuuugo czekać aby nacieszyć się tak samo drugą. :) Niestety nie czytałam nic Koont'za

    OdpowiedzUsuń
  10. Śliczny piesek ;**
    A co do książki, to zamierzam wkrótce sięgnąć po coś tego autora. Mam nadzieję, że się nie rozczaruję.

    OdpowiedzUsuń
  11. Śliczny piesek! A co do książki to nigdy o takiej nie słyszałam i nie wiem czy kiedyś ją przeczytam...

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba już pisałam, że lubię tego autora. Ta pozycja wydaje się być godna uwagi, więc poszukam jej w bibliotece ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja czytałam jedną książkę Koontz'a "Nieśmiertelny" i bardzo mi się spodobała. Od dawna zabieram się do przeczytania kolejnej książki tego autora tylko ciągle brak mi czasu ;/

    Słodki piesek!

    OdpowiedzUsuń
  14. No no! Świetny tekst:) Lepszy od poprzedniego nawet:) Musiałbym się w końcu wziąć za tego Koontza:)
    Teraz czekam na stosik niecierpliwie!
    A ten piesek to ma na imię jak mój synek;)

    OdpowiedzUsuń
  15. spróbuje przeczytać. :) i musze Ci powiedziec że masz ślicznego pieska.. ;)
    + zapraszam na swojego bloga xxx

    OdpowiedzUsuń
  16. Choć fabułą ciekawa, a okładka straszliwie mnie intryguje, chyba nie będę miała sposobności przeczytać ;P

    OdpowiedzUsuń
  17. Śliczny, kochany piesek ;) Moja przyjaciółka ma yorka i to jest po prostu największy rozrabiaka jakiego znam ;)

    Książka na pewno intrygująca. Tak jak większość powieści i opowiadań tego autora ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Alex jest c u d o w n y !
    Jak mogłam nie zauważyć Twojej nowej recenzji? :)
    Zakręcona jestem strasznie.

    Pozdrawiam gorąco!

    OdpowiedzUsuń
  19. Tak zachwalasz tego autora, to będę musiała w końcu sięgnąć ;-) Psiak cudny, mordkę ma przesłodką ^^

    OdpowiedzUsuń