27 grudnia 2010

Prędkość - Dean Koontz

Często stajemy przed różnymi wyborami. Musimy podjąć decyzje, których nikt za nas nie podejmie. Czasem chodzi o błahostkę, czasem o sprawę poważniejszą, ale kiedy w grę wchodzi ludzkie życie, a to Ty musisz zadecydować kogo z wybranych osób chronić przed śmiercią, skazując na nią tym samym drugą osobę, sytuacja wymyka się spod kontroli.

Nieodparta pokusa sięgnięcia po kolejną książkę Deana Koontza sprawiła, że znów odkładając kilka niezmiernie intrygujących pozycji, wybrałam właśnie "Prędkość".

Billy'ego poznajemy w wieku trzydziestu kilku lat. Prowadzi spokojne życie barmana. Nie wiemy nic o jego przeszłości. Wkrótce dowiadujemy się, że jego ukochana Barbara od dłuższego czasu leży w śpiączce w szpitalu. Jego rodzice nie żyją od lat. Billy wiedzie samotne życie, nie ma zbyt wielu znajomych, mieszka sam na uboczu miasteczka. Dawniej bohater pisał nowele i powieści, jednak z czasem, kiedy Barbara zapadła w śpiączkę, Billy stracił inspirację. Jego życie zaczęło gasnąć.

Pewnego dnia, bohater za wycieraczką samochodu znajduje kartkę:

"Jeśli nie przekażesz tego listu policji i ich w to nie zaangażujesz, zabiję uroczą blond nauczycielkę gdzieś w okręgu Napa. Jeśli przekażesz ten list policji, zabiję zamiast tego starszą panią zaangażowaną w działalność charytatywną. Masz sześć godzin na podjęcie decyzji. Wybór należy do ciebie."

Od tego listu wszystko się zaczyna. Wszystko, czyli szalony wyścig z czasem, ucieczka przed mordercą, próba ochrony kolejnych ofiar. Kiedy Billy spostrzega, że zabójca próbuje wrobić go w popełnione przestępstwa, jest już za późno, aby informować policję. Teraz musi on jeszcze maskować swoje własne, acz pozostawione przez mordercę ślady.

Poza swobodnością, płynną akcją i niezwykle realistycznymi dialogami, kolejnym fenomenem Deana Koontza jest nieprzewidywalność jego powieści. Czytając wiele kryminałów możemy podejrzewać kim tak naprawdę jest przestępca, domyślamy się przyszłych wydarzeń... W powieściach Koontza takie myśl nawet nie przychodzą do głowy. Po prostu żyjemy tym, co czytamy. "Prędkość" niejednokrotnie zaskakuje. Ciągle trafiamy na jakieś niespodzianki, które nie sposób było przewidzieć. Całą prawdę odkrywamy na kartach książki.

Koontz poprzez tę właśnie powieść pokazuje nam, że nie należy ciągle żyć przeszłością. Owszem, trzeba o niej pamiętać, ale także zacząć żyć chwilą. Dostrzegamy także, że siłę na nowe życie może dać nam inny człowiek, wiara w niego. Gdyby nie obecność Barbary w życiu Billy'ego, dawno popadłby on w ruinę. Człowiek często nie zdaje sobie sprawy, że to wiara w innych ludzi może być podstawą ich własnego życia. To właśnie ukochana daje Billy'emu siłę, chęć życia i walki. Dzięki niej zmienia się on w lepszego człowieka, zyskuje przyjaciół i zaczyna budować swoje nowe szczęśliwe życie.

Wszystkim miłośnikom kryminałów polecam. Oczywiście fanom Deana Koontza również. Zaś tym, którzy do jego utworów nie są jeszcze przekonani z czystym sumieniem powiem, że mogą swoją znajomość z powieściami tego pisarza rozpocząć właśnie od "Prędkości". Nie zawiedziecie się!



19 komentarzy:

  1. Dostałam na Święta "Braciszka Odd" tego autora. Jeśli mi się spodoba, to sięgnę także po inne tego autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Coraz częściej się spotykam z recenzjami książek tego autora i czuję się jak wyrzutek nie przeczytawszy ani jednej :/ Muszę to zmienić jak najszybciej, bo ostatnio polubiłam kryminały :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam i chyba tego nie zmienię... przynajmniej w najbliższym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy opis :-) . Mam nadzieję, że uda mi się sięgnąć po jakąś pozycje Koontza w przyszłości (niedalekiej)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wątpię żebym sięgneła po tę pozycję. To raczej nie książka dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. widzę kolejną książkę tego autora..., a ja ciągle mam zapchaną listę :) dzięki Tobie, jednak pamiętam o tych pozycjach :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Koontza bardzo lubię, klimat w jego książkach jest świetny.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaintrygowałaś mnie tą pozycją. Lubię takie ciekawe, intrygujące i wciągające lektury. Chociaż zwykle niestety są one na "raz".

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja swoją przygodę z Koontz'em zaczęłam od "Nieśmiertelnego" i szczerze polecam tą książkę. Jak na razie jest to moja jedyna pozycja tego autora po jaką sięgnęłam, ale to z pewnością się zmieni.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Książki Koontza ciekawie się zapowiadają ;) Niedługo przeczytam "Braciszka Odd".

    OdpowiedzUsuń
  11. jako fanka książek Koontza podpisuje się pod tą recenzją prawie w 100%

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja chętnie sięgnę po tą książkę, gdyż wiem, że na książkach z tego wydawnictwa, człowiek się nie zawiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę, że dalej czytasz Koontza ;) Spodobało się, co ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. jakoś nie mam ochoty. nazwisko bardzo często przelatuje mi między oczami w bibliotece:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Hmm czyli tą książką mogę spróbować Koontza polubić;) Tak też zrobię w ramach jakiegoś luzu czytelniczego:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Twoja recenzja mnie tak zainteresowała, że chyba się nie powstrzymam, żeby ją w przyszłym roku przeczytać ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Podoba mi się ;d i to bardzo ;D szczególnie, że jestem po lekturze ' Maski ' i chcę się upewnić, że Koontz jest dobrym pisarzem.

    OdpowiedzUsuń
  18. Może być ciekawa ;) jednak jeśli zapragnę zapoznać się z książkami autorstwa tego pana, jako pierwszą przeczytam "Przepowiednię". Widziałam ją ostatnio w księgarni, korciło mnie żeby wziąć, ale udało mi się powstrzymać. Na razie muszę nadrobić czytanie książek, które mam, a potem się zobaczy ;)

    OdpowiedzUsuń